piątek, 30 stycznia 2009

Nikt nie woła

Czarno-biały świat Kutza porwał mnie gdzieś w okolice teatru. Wystylizowane miasteczko spokojne jak nigdy. I te charaktery, dramaty, myśli - wszystko kłębi się nad głowami.
Piszą, że to propaganda kina polskiego. Człowiek światły ją zauważy, ale dostrzeże również coś więcej. Coś, czego w polskim kinie doby współczesnej nawet bez propagandy trudno odnaleźć. To okruszyny prawdziwej sztuki.