sobota, 29 sierpnia 2009

V Rock Reggae Festiwal

Cały rok czekania na festiwal i wielkie nic. Najpierw był esemes od E. Potem kolejne - od całej koncertowo-imprezowej ekipy. Wszyscy się szykowali na wyprawę do Brzeszcz. A ja? - Niech to diabli, akurat wypadło filmowanie, umowa podpisana etc. I nic nie dało się z tym zrobić. Tylko Zwora, wiedział, co przeżywam - ech... cały rok czekania... Strachy na Lachy, Lao che, Indios Bravos, Krzywa Alternatywa... Dobrze, że chociaż esy pisał, żeby mnie na duchu podnieść.
A tak w ogóle - Brzeszcze to naprawdę fajne miejsce na mapie. Nie mają idei kopca pamięci, parku pojednania, festiwalu rysunkowego dla dzieci pod hasłem 'nigdy więcej Auschwitz'. Tylko mają festiwal reggae. Ale za to jaki!

wtorek, 25 sierpnia 2009

Operacja "Dunaj"

Lekka komedyjka dla ludzi, którzy nie mają co z czasem zrobić. O ile elementy czeskie w miarę dobrze wypadły, o tyle polskie na poziomie marnych telewizyjnych seriali.

sobota, 22 sierpnia 2009

Zmarnowany weekend

Rozumiem, że wegetarianizm może być spoko ideą, ale żeby o tym w kółko przez kilka dni non-stop nadawać, to już nie na moją psychikę. Dobrze, że jeszcze P. i G. są normalni. Przynajmniej można do nich wyskoczyć na chwilkę wytchnienia.

niedziela, 16 sierpnia 2009

Akcja dokarmiania pająków

Siedzimy na tarasie u Zwory i wpatrujemy się w sufit. Kilka dorodnych pająków śpi na swoich lepkich sieciach. Łapiemy widliszki i ćmy, następnie każdemu wrzucamy na pajęczynę. Nagle wychodzą ze stanu apatii, podbiegają do ofiary, szybko oplatają ją i wbijają toksyczny jad, który trawi jej wnętrze.
Tego wieczoru zgotowaliśmy pająkom prawdziwą ucztę :-)

środa, 12 sierpnia 2009

Hipisi na Jasnej Górze




XXXI pielgrzymka starych i młodych hejów krokiem spacerowym, turystyczno-krajoznawczym przeszła sobie wolniutko przez wioski i pola, potem podjechała pociągiem, autobusem, a na koniec wbiegła pod sam jasnogórski szczyt skropiona prysznicem carskoje igristnoje i tym podobnych kropelek z zielonych butelek. W trasie rozmów było co niemiara, bębnów, muzyki przy ogniskach i w kościołach...
Miechów - na początek przybywa ok. 80 osób z Polski. Są też Czesi, Ukraińcy i Niemcy.
Jerzmanowice - przez tę miejscowość pielgrzymki nie przechodzą, dlatego obdarowano nas słodyczami.
Olkusz - dyrektorka szkoły nr 4 mówi do Szpaka przez telefon: „Jeżeli nocują u nas harcerze to dlaczego nie hipisi?".
Brzeziny - gdzie indziej nie mogliśmy znaleźć noclegu z powodu „uprzedzeń" miejscowej ludności. Ognisko, Misterium Pokoju, fajerwerki.
Ech, szkoda, że tak krótko to trwało.
W tym roku mało zdjęć, ale to, co zrobiłam, jest tutaj.

sobota, 1 sierpnia 2009

Przystanek Woodstock 2009



I na zakończenie wędrowania - Kostrzyn nad Odrą (galeria).
Z nostalgią wspominam woodstock w Żarach. Tam dopiero była przestrzeń...