piątek, 25 lipca 2008

Na ryby!

"Na ryby - w kaździuteńki wolny dzień
Na ryby - nad leniwą rzeczkę w cień
Na ryby - by zielony wdychać chłód
Na ryby - by odbiciem tykać wód"

Burza z deszczem - a my na rybach.
Nad rzeką nikt nie zaliczył nawet najmniejszego brania, dopiero przeprowadzka nad staw zmieniła sytuację. Pięć wędek na brzegu i pięć spławików na powierzchni wody. A na pięciu zanurzonych haczykach po trzy wijące się białe robaczki i tylko do jednego dodatkowo przykuta bordowa dżdżowniczka.

piątek, 11 lipca 2008

miała zupełnie pociętą głowę... miał poderżnięte gardło

W 65. rocznicę ludobójstwa Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej...
- Na wystającym ostrzu śluzy wbite było brzuszkiem nagie ciało niemowlęcia. (relacja Stanisława Baranieckiego)
- założono jej na szyję pętlę i ciągnięto po podłodze aż skonała, inne kobiety zarąbano siekierami bądź zastrzelono. (relacja Danuty Borkowskiej)
- „Nasz ojciec został zastrzelony, siostra miała siekierą rozrąbaną głowę, siostrze Władysławie odrąbano jedną nogę, przebito nożem obie ręce i klatkę piersiową. (relacja Józefy Szafrańskiej)
- Trafiamy na zwłoki małego dziecka. Ludzie twierdzą, że to półtoraroczny Stasio Wiśniewski. Na widok noża wepchniętego w jego usta robi mi się słabo. (relacja Michała Sobkowa)
- ...leżała martwa moja mama, miała zupełnie pociętą głowę... Przed progiem domu ujrzałam leżącego w kałuży krwi mego ojca, nieco dalej leżał zmasakrowany braciszek Adaś, pod oknem na podwórzu spoczywało na ziemi ciałko dwuletniej Basi skłute bagnetem lub nożem. (Relacja Bronisławy Murawskiej-Żygadło
- zobaczyłyśmy mamę całą we krwi na progu sypialni...Kurczowo trzymałam się siostry i tylko byłam w stanie szeptać: „Zosiu, uciekajmy”. Ale ona wyniosła zarąbaną 4-letnią Marysię do dużego pokoju, a ja spojrzałam na drugie łóżko – już dniało, powoli mrok się rozjaśniał – i zobaczyłam Jasia, 2,5-letniego brata.Leżał śliczny w białej koszulce, tylko dziwnie główkę miał odrzuconą w bok. Nachyliłam się i zobaczyłam przerąbaną szyję, głowa wisiała na skórze.
Marysia Żukowska córeczkę miała pod sobą. Obie zarąbane, cały pokój we krwi. Czternastoletni Julek leżał obok bez części czaszki, z rozlanym mózgiem.
Spojrzałam na mamę i zobaczyłam odrąbane ramię i wiszące ciało. (relacja Heleny Bieleckiej)
- nad ranem odnalazłem na podwórzu zwłoki mego ojca. Leżał w pobliżu pnia służącego do rąbania drewna i miał poderżnięte gardło. Swoją matkę znalazłem w mieszkaniu. Miała ślady kilku uderzeń młotkiem lub czymś podobnym w głowę, a na gardle ranę kłutą bagnetem na wylot. Siostra Helena otrzymała głęboki cios siekierą w głowę, tak że morderca pozostawił w niej siekierę. Najmłodszy z braci Edzio – lat 2, leżał cały we krwi z roztrzaskaną główką i wbitym nożem w piersi. Obok leżał, również cały we krwi, 16-letni brat Bronek. To jego głos, błagający o litość, słyszałem najdłużej. Kiedy go oglądałem, sprawiał wrażenie bryły zmasakrowanego mięsa, nogi i ręce miał połamane. To nad nim mordercy znęcali się najdłużej. (relacja Michała Wojszczyna)
"Rzeczpospolita", 11 lipca 2008 r.
----------------
65 lat po ludobójstwie na Wołyniu Sejm RP nie przyjął uchwały upamiętniającej rzeź Polaków, a prezydent Lech Kaczyński nie pojawił się na obchodach rocznicowych.