środa, 29 października 2008

Koniec z OCK-iem

Mętownia w OCK zmieniła właściciela i już nie będzie tym tragicznym miejscem, gdzie tylko snuł się gęsty dym z papierosów i wrzała fatalna muzyka. A jednak czegoś będzie brak...

piątek, 24 października 2008

45 lat AKF "Chemik"

Nie wiem, kto w Oświęcimiu założył Amatorski Klub Filmowy, ale wiem, że jedyną postacią związaną na serio z AKF "Chemik" był Henryk Lehnert. On to właśnie stworzył podwaliny wszystkiego, co można u nas nazwać działalnością filmową.
Dziś odbyły się obchody 45-lecia tego klubu. Najpierw tradycyjny przegląd filmowy, a potem w kanciapie imprezka... Miło baaaardzoooo.

wtorek, 21 października 2008

Senność

Polski Instytut Sztuki Filmowej to najnormalniej zwykła banda kolesi, którzy wzajemnie się adorują. Przyznali sobie kasę na taki gniot jak "Senność". Na dodatek, producentem tego "dziełka" jest Zanussi - człowiek, który już dawno upadł, co zresztą tegoroczny festiwal w Gdyni niezbicie udowodnił. Ogólnie rzecz ujmując, filmowe wątki są po prostu słabo sklejone, niedopowiedziane i przesycone stereotypami (jakby autorzy życia w ogóle nie znali). I tylko Kożuchowskiej szkoda, że musiała tam zagrać. Żenująco słabe kino...
Czekam więc na odtrutkę w postaci "Czterech nocy z Anną" Skolimowskiego.

sobota, 18 października 2008

Zapamiętaj imię swoje

Film całkiem niezły pomimo pewnych naleciałości z epoki. Porusza kilka ciekawych problemów, z jakimi borykali się po wojnie byli więźniowie Auschwitz - poszukiwania członków swych rodzin, emocje związane z pierwszą wizytą w Oświęcimiu, życie w cieniu tragicznych wspomnień...

czwartek, 16 października 2008

Człowiek Dialogu

Jeszcze nie tak dawno Człowiek Dialogu zalał się w trupa w jednej z oświęcimskich knajpek, a teraz znów go tytułują, orderują, odznaczają, przypinają piąte klepki.... i żałują, że nie dostał jakiegoś tam Nobla - ponoć "katolickiego"...

wtorek, 14 października 2008

W Zatorach

"Nazywają to u nas w Zatorach "Czerwony berecik" albo "Komandos likier", bo się skrada cicho i obala znienacka" (Zmiennicy, odc.3)

poniedziałek, 13 października 2008

Krowa walcząca z systemem

Jest już niewiele takich miejsc, gdzie krowy mogą spokojnie przeżuwać sobie trawę, bo i niewielu gospodarzy decyduje się hodować krowę przy zagrodzie. A jeszcze mniej jest krów, które zakonspirowały się przed unijną biurokracją będąca elementem Centralnego Planu Gospodarowania Wszystkim i Wszystkimi. Dlatego tak radosny widok sprawia krowa, która nie została przymusowo przyobleczona w kolczyki.
Oto krowa walcząca z systemem!

sobota, 11 października 2008

Podobny

Siedzimy na ławce w parku i rozmawiamy. Naprzeciw siedzi kobieta, ale nie rozmawia, bo jest sama. W końcu wstaje, podchodzi, staje przed nami i mówi do niego:
- Chciałam tylko powiedzieć, że jest pan podobny do młodego Połomskiego. To tyle.

piątek, 10 października 2008

Katecheci i Frustraci

Ciekawe, co teraz porabiają: Marian Owietz (bo "Pod Jaszczurami" dawno go nie było), Marian Siara, Antoni Schyschko, Paweł Syflas, Miś Węglorz... Zazullanki mnie nie interesują. Grześ Żyduch ze Światopełkiem Świeckim będą za parę dni grali na festiwalu niby-studenckiej piosenki.
"Młody korektor degeneracją swoją przywracał wiarę w sens i tradycyjne wartości nieskończonym szeregom pielgrzymów wędrujących do korekty "Kwartalnika Niepopularnego". Jego adres przekazywano sobie w nabożnym skupieniu. (...) Jenak Świecki wszystkich traktował jednakowo. Mówił:
- I tak to właśnie, proszę pana, wygląda.
Ewentualnie:
- Tak to, kotku, wygląda.
I milkł.
Nie wypowiadał żadnych słów znaczących i historycznych, których łaknęli pielgrzymi i pielgrzymki. (...) Kładł głowę na biurku i pozostawiał pielgrzymów i pielgrzymki w niedosycie. Od takich spotkań począwszy, uważali oni, że Świecki jest do niczego, załamywali się i światopogląd pękał im z trzaskiem".

wtorek, 7 października 2008

Wprowadzenie do feminizmu

W harmonogramie zajęć na studiach socjologicznych UJ znalazł się przedmiot pt. "Wprowadzenie do feminizmu". Prowadzą go dwie panie od lat mocno zaangażowane w organizację marcowych manif, które bezustannie wygadują frazesy o równości płci.
W każdym razie - widzimy, jak nieracjonalna ideologia została sprytnie przerobiona w dyscyplinę naukową!!! To tak jakby zagorzały nazista stworzył ze swoich poglądów przedmiot akademicki i wykładał go studentom jako prawdę objawioną. Nieźle by to brzmiało: "Wprowadzenie do nazizmu" - wykłady i ćwiczenia...

poniedziałek, 6 października 2008

Wykład

Sala tuż przy drzwiach wejściowych Instytutu Historii UJ. Trwa konwersatorium nt. życia społeczno-politycznego w PRL. Wokół podłużnego stołu siedzi kilkanaście osób. Jedna z nich referuje przygotowane zagadnienie. Potem padają pytania. Dr Z.Z. udziela obszernych odpowiedzi. Nikt nie próbuje nawet lekko zaszemrać. Wszyscy słuchają z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Bo choć niby demokracja jest i o wszystkim się mówi, ale o niektórych sprawach to tylko w zaciszu gabinetu można naukowo rozprawiać. I tak w każdy poniedziałek...
Teraz Z.Z jest już doktorem habilitowanym. Prowadzi wykłady w sali naprzeciw drzwi wejściowych do instytutu - to praktycznie obok dawnego pomieszczenia. Przemawia z katedry tym samym interesującym tonem. Dziś było o komunizmie Karola Marksa. I jak zwykle słuchacze wychwytują każde słowo, by jak najwięcej zapamiętać. A więc do następnego poniedziałku...
W tym wszystkim jedna jest małe zaskoczenie - to zmiana w wyglądzie prowadzącego. Otóż Z.Z. nosi teraz długie włosy upięte z tyłu w kucyk. To bodaj pierwszy w historii tegoż instytutu wykładowca o takiej fryzurze.

piątek, 3 października 2008

Krzyk ciszy

"Marian wracał z nocnej libacji od Stanisława, potknął się o wystającą płytę chodnikową, przewrócił się i usnął. Rano obudził się słysząc ludzi zmierzających do kościoła. W Skórcu od dawna mówiło się że chodnik jest w złym stanie".
"Marian wyszedł rano z domu i zaciągnął się głęboko przesiąkniętym nocnymi libacjami, dusznym powietrzem. Rano w Skórcu zawsze dławiło go w gardle".
"Marian splunął siarczyście i kopnął ze złością walającą się puszkę po konserwach. Sracz był oddalony od stodoły trzy metry, szło się w deszcz, gówniane to były czasy".
"Marian stawił się w pracy o 7.00, praca woźnego tego wymagała. Miał jeszcze sporo czasu zanim dzieci zaczną przychodzić do szkoły. Wypił ostatnią kroplę z piersiówki, suszyło go po wczorajszej libacji. O 8.30 Marian znów stał się bezrobotnym".
Jan Oborniak "Krzyk ciszy"

środa, 1 października 2008

Samotny stolik z trunkami

Kilka zdań z przemyśleń Stefana Kisielewskiego:
"Samotny stolik z trunkami to dobre miejsce obserwacyjne, dobrze się wtedy myśli. Co prawda z myślenia przy alkoholu niewiele zostaje, ale myślenie samo dla siebie też jest coś warte. Przecież Sokrates wcale nie zapisywał swoich myśli i rozmów, a jednak został Sokratesem. Myśl istnieje i działa bez względu na to, czy się ją zapisze czy nie. Czasem wydaje mi się, że alkohol jest właśnie po to, aby myśl funkcjonowała sprawniej, lecz nie utrwalała się. Na tym polegała historyczna rola wina. Pobudzało rozmowy, a także samotne myśli i nastroje - nic poza tym".