piątek, 14 listopada 2008

Hipisi w PRL-u



Nareszcie Sipowicz pokazał się ze swymi "Hipisami w PRL-u" w Krakowie. Moja cierpliwość została nagrodzona 30 złotymi bonifikaty za zakup pozycji :-)
Sam autor, acz mówił ciekawie o tym, co już było mi znane, trochę mnie rozczarował, bo jak się okazało nie potrafił spojrzeć na ruch hipisowski "z boku", a jego punkt widzenia był punktem widzenia warszawskiego środowiska hipisów. Niestety, warszawskie środowisko nie było jedynym. No, ale na usprawiedliwienie ma to, że jego dzieło nie jest pracą naukową. Zresztą, może to i dobrze. Niemniej, rzecz warta uwagi. Jest to bowiem jedno z największych źródeł odnośnie tematu hipisów w początkach PRL-u. Pochwały należą się przede wszystkim za reprodukcję unikalnych artykułów prasowych i archiwalnych.
Najbardziej zaskoczył mnie AmokPositiv. Ani się człowiek nie obejrzał, ani nawet nie zaczął się rozkoszować muzyką, a tu koniec...
Niemniej miłych chwil nie brakowało. Potem na mieszkaniu u K.
minizlot. Łosiu recenzował obrazy - mistrzowskie akty pewnej studentki ASP. I do tego yerba mate, smażona dynia,....

sobota, 1 listopada 2008