piątek, 30 stycznia 2009

Nikt nie woła

Czarno-biały świat Kutza porwał mnie gdzieś w okolice teatru. Wystylizowane miasteczko spokojne jak nigdy. I te charaktery, dramaty, myśli - wszystko kłębi się nad głowami.
Piszą, że to propaganda kina polskiego. Człowiek światły ją zauważy, ale dostrzeże również coś więcej. Coś, czego w polskim kinie doby współczesnej nawet bez propagandy trudno odnaleźć. To okruszyny prawdziwej sztuki.

wtorek, 27 stycznia 2009

64. rocznica wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau i miasta Oświęcimia

Fotografie z dzisiejszego dnia zamieściłam w galerii Wirtualnej Polski.
Poniżej zaś filmik, który nakręciłam:

wtorek, 13 stycznia 2009

Melina

W piwnicy, dokładnie pod naszym mieszkaniem, a jeszcze dokładniej pod łazienką koleś z ostatniego piętra, urządził sobie melinę. On i jego kumple palą niezliczone tony papierosów. I ćpają. Smrodliwy dym przenika do mego pokoju. Wychodzę z domu i idę schodami w dół. Otwieram drzwi do piwnicy, a tam wielkie szmery, jakby szczury uciekały przed światłem. Chłopaki z bandy P. chowają po kątach swoje świadectwa nieczłowieczeństwa. A P. stoi przede mną otępiały i nie reaguje...

niedziela, 11 stycznia 2009

Tam siedzą pyszałki!

Patrzę na moich dawnych znajomych, którzy zagnieździli się w stolycy. Aż dziw mnie bierze, jak ludzie, którzy kiedyś pełni byli ideałów, stali się ich całkowitym zaprzeczeniem. Szpan, chamówa, spychotechnika... Obrzydliwe!
Myślałam, że nieco spokornieli, ale jak widać warszawskie powietrze jeszcze bardziej zatruło im trzeźwy osąd i racjonalne działanie.
Tylko hipisi się nie zmienili. Oni zawsze tacy otwarci i przyjaźni.

sobota, 10 stycznia 2009

O Zbyszku Cybulskim

"A on był strasznie niepewny swego.
Jeździliśmy z "Kapeluszem..." po Polsce, wszędzie wywoływał entuzjazm. Gdy zbliżaliśmy się do Krakowa, Zbyszek wpadł w histerię. Że Kraków to jest najmądrzejsze miejsce w Polsce, że on tam kończył szkołę, że tam są jego profesorowie i znajomi, że jest Uniwersytet Jagielloński. Jęczał: "Boże święty, wyda się, że to wszystko jest nadmuchane".
Poprosił mnie: "Błagam, stań w kulisach i kiwaj głową, czy jest dobrze, czy źle". Więc stałem i kiwałem. Było dobrze. Ale po dziesięciu minutach widzę, że on zaczyna grać od początku. Tak wykręcił sytuację, że aktorzy w to weszli. W przerwie mówię: Zbyszek, coś ty zrobił? A on: "Wiesz, ja nie mogę się w Krakowie zbłaźnić. Ja źle zacząłem".
- ze wspomnień Władysława Kowalskiego w 42. rocznicę śmierci Zbyszka Cybulskiego (GW, 8.01.2009).