wtorek, 28 lipca 2009

Stary Browar w Poznaniu


Dalszy ciąg wędrówki rodzinnym szlakiem po Wielkopolsce. Widok z góry na szachownice i kilku ludzików.

poniedziałek, 27 lipca 2009

Historie rodzinne


Wuja snuje niekończące się opowieści z dziejów naszego wielkopolskiego rodu.

niedziela, 26 lipca 2009

sobota, 25 lipca 2009

Dobrzyca

Piękne i sentymentalne małe miasteczko. Lubię tu wracać nie tylko wspomnieniami. Na środku rynku pomnik Mikołajczyka. W rogu restauracja ludowa, która od czasów głębokiego PRL-u w ogóle się nie zmieniła. Przy wąskich uliczkach warsztaty rzemieślnicze. Z okna widzę park, a spomiędzy drzew przebija loża masońska - tak tutaj mówią na tę murowaną altankę.
Wujek zabiera mnie do pałacyku i oprowadza po cudownie malowanych wnętrzach. Opowiada niesamowite historie przeplatając dzieje Dobrzycy z dziejami mojej rodziny. Na deser zostawia całkiem sporą wystawę poświęconą masonerii polskiej.
A potem zaczyna padać drobny deszczyk.

środa, 22 lipca 2009

Psychologiczne rozmowy

Uwielbiam rozgryzać człowiecze charaktery!

czwartek, 16 lipca 2009

Zmiennicy wiecznie żywi!

Ołtarzewska wykupiła cały schab. No i koniec z przyjaźnią!

piątek, 10 lipca 2009

W hołdzie poległym o utrwalanie władzy ludowej


Posada Jaśliska. W centrum wsi pomnik poświęcony MO i SB. Z pobliskiego domu wychodzi starsza kobieta. Mówi, że boi się wojny, bo ponoć w wielkim świecie jest jakieś poruszenie. A ten pomnik - pamięta, jak się tu kiedyś strzelali.
- Za komuny, to wie pani, drogę my tu mieli taką, że same kamienie, no i ta komuna zrobiła nam elegancki asfalt. Teraz zniszczyli, bo wożą ciężkie towary, a z lasu drzewo - kloce, sągi takie. Za komuny wybudowali ludziom mieszkanie, takie bloki, niby z nadleśnictwa. A dziś? Dziś się nic nie dzieje. Dziura w budżecie na 30 miliardów!
Skarży się, że ma dach z eternitu. Nie, żeby jej to przeszkadzało, ale jacyś producenci blachy chcą na niej zarobić. A ona swoje wie i nie da się wykiwać. Idzie do sąsiadki.

czwartek, 9 lipca 2009

Kierunek: Ustrzyki Górne

Wszystko już spakowane. Trasa zaplanowana. Aparat z kamerką w pełnej gotowości. Ponoć ekipa oświęcimska już gdzieś się w Bieszczadach zadekowała. Ciekawe, czy się spotkamy. Rainbow na Ukrainie dopiero za kilkanaście dni - niestety, nie dam rady tam się pojawić.

Nie musisz już czekać w kolejkach...

Takie hasełko wywieszono nad okienkiem w ZUS-ie. A kolejka, że ho, ho...!

niedziela, 5 lipca 2009

Tatry

Sobotnio-niedzielnie wędrowanie.

czwartek, 2 lipca 2009

22:00

Idealna pora, by poszaleć na rolkach.