wtorek, 7 kwietnia 2009

Podwójnie filmowo

Rewelacyjny jak zwykle wykład prof. Lubelskiego nt. kina polskiego w latach 70. ubiegłego wieku.
"Istnieć czyli być opisanym w kulturze" - dewiza filmowców z nurtu określanego umownie Młoda Kultura. Fragmenty filmów z estetyką Nowej Fali. Przy "Korkociągu" Piwowskiego jak zwykle się śmieję.
W TV pokazali najnowszy, acz gorszy niż się spodziewałam dokument p. M. Zmarz-Koczanowicz. "Zwyczajny marzec" zawiał chaosem, kroniki dokumentalne co rusz z innej bajki wprowadziły nieład, a kiedy Adaś próbował tłumaczyć słowo "syjonizm", w odpowiedzi ukazały się obrazy z jakiejś rzeźni... To było ostre. I bardzo ciekawa wypowiedź samego naczelnego GW - że on i jego ludzie w owym pamiętnym roku wykrzykiwali hasła niepodległości Polski. A to już jest całkowitym zaprzeczeniem faktów historycznych! (zresztą na ostatnim wykładzie w IHUJ była o tym mowa). Przecież oni byli ostatnimi, którzy traktowali komunizm całkiem serio, byli ideologami czystego marksizmu, chcieli budowy prawdziwego komunizmu ale innymi drogami niż czyniła to Partia. Hasła niepodległości były im całkowicie obce!!! A teraz takie teksty rzucają, jakby się swoich poglądów z młodości wstydzili, jakby chcieli stworzyć nowe mity, nowe legendy...