Podzielili się, a potem żałowali. Jeden ogłosił cichy bojkot i oddał się lekturze filmu "Hej, Szpaku!", inni przyszli nieśmiało i stwierdzili, że bojkot jest głupi. Pozostali nie mieszali się w te animozje i świetnie się bawili. Kolejny zlot hipisów już za nami.