O tym, że Hermes przyjeżdża na koniu z Bieszczad do Olsztynka na zloty hipisów, słyszałam legendy. A dziś jadę samochodem i oczom nie wierzę. Stary hipis z Rzepedzi siedzi sobie na koniku i podąża w kierunku Balic. Hermes prawie nigdy w butach nie chodzi. Nawet w zimie na boso po śniegu stąpa. I teraz, jak widać, również na luzie.