piątek, 25 lipca 2008

Na ryby!

"Na ryby - w kaździuteńki wolny dzień
Na ryby - nad leniwą rzeczkę w cień
Na ryby - by zielony wdychać chłód
Na ryby - by odbiciem tykać wód"

Burza z deszczem - a my na rybach.
Nad rzeką nikt nie zaliczył nawet najmniejszego brania, dopiero przeprowadzka nad staw zmieniła sytuację. Pięć wędek na brzegu i pięć spławików na powierzchni wody. A na pięciu zanurzonych haczykach po trzy wijące się białe robaczki i tylko do jednego dodatkowo przykuta bordowa dżdżowniczka.