niedziela, 13 kwietnia 2008

10 fenigów

W zakamarkach miasteczka w niezmąconym spokoju leżało sobie 10 fenigów. Pożółkły i zaśniedziały kawałek metalu przypominał, że jeszcze kilka lat temu od niego mogło wiele zależeć, a dziś już po prostu nie istnieje. I cóż z tego, że spoczywa na mej dłoni, skoro jest tylko wspomnieniem historii. Gdyby Niemcy zachowały swoją odwieczną narodową walutę, zapewne ten krążek nadal odgrywałby swoją rolę, a tak przygniótł go inny pieniądz - euro. I teraz o fenigach już mało kto pamięta.
Kiedyś, jakieś dwadzieścia lat temu, tego typu drobne pieniążki można było wygrzebać w piaskownicy albo w korzeniach jakiegoś krzaka. Wtedy jednakże na ich awersie bądź rewersie widniała totalitarna swastyczka. Istotnie, takie rzeczy się znajdowało i było tego naprawdę wiele. Przypuszczam, że nasza miasteczkowa ziemia kryje jeszcze sporo takich dawnych pamiątek.